// Rozstania / Jeśli ciągle się zastanawiasz, znaczy powinieneś odejść

Rozstania

rozstania, tak bardzo chcę abyś odszedł
Jeśli ciągle się zastanawiasz, znaczy powinieneś odejść

Proszę daj mi w końcu święty spokój. Przestań mnie nachodzić z tym swoim chłodnym sercem, pełnym obaw, pytań i zbolałą miną.
Przestań pisać do mnie w środku nocy :“Co my robimy?” rozbudzając na nowo nadzieje na coś, co nigdy nie nadejdzie.
Przestań dręczyć mnie pytaniami, aby sprawdzić, czy zdałam jakiś cholerny test, jaki mi przygotowałeś.
Nie jestem już zainteresowana twoimi wahaniami i ciągłymi “może”: “może robimy nie tak”, “może nie jesteśmy sobie pisani”, “może właśnie  niszczymy najważniejsze uczucie”…  Straciłam nadzieję na to, że nadejdzie ten jeden dzień, kiedy zacznę być dla ciebie najważniejsza, bez tych cholernych wahań.
Proszę nie mów mi więcej, że musisz to przemyśleć, że potrzebujesz więcej czasu.
Zmęczyło mnie czekanie na ciebie, na przypływ twoich uczuć.
Jestem wyczerpana, wkurzona i w końcu gotowa trzasnąć drzwiami. 

Powiedz mi tylko na odchodne, dlaczego wyciągasz do mnie swoje ręce oferując mi tyle samo obietnic, co pogardy?
Dlaczego wypowiadasz moje imię tak, jakbym była dla ciebie tak samo ważna jak ty dla mnie?
Myślisz, że mnie kochasz, bo to powtarzasz, choć w twoim głosie jest tyle znaków zapytania, nieistotnych oczekiwań… Pewnie sam nie wierzysz w to, co mówisz. Ramiona, które wyciągasz w moim kierunku są raczej twoją bronią przede mną.
Proszę cię, abyś zabrał to swoje niezdecydowaną miłość  i odszedł – zdecydowanie odszedł.

Obydwoje wiemy, że jeśli zostaniesz zawsze będę słaba i uzależniona od twoich nastrojów. Złapana w twoją pajęczynę kłamstw, udawania i bezpodstawnych zarzutów.
Zawsze będę wyczekiwała słów, których zapewne nie usłyszę, a które dałyby mi siłę do przeniesienia gór.
Tak bardzo się starałam, aby dać nam obydwojgu wiarę, że to wszystko ma sens., że warto czekać.
Wiem, że to może moje nierealistyczne oczekiwania powodują, że cierpię. Wiem, że moje pokiereszowane, kochające serce spowodowało, że byłam z tobą zdecydowanie za długo. 
Byłeś moją lekcją . Byłeś żyletką, która pocięła moje serce pozostawiając na nim otwarte rany, które długo jeszcze będą krwawić sprawiając niewyobrażalny ból.

Ironia losu, ale potrzebowałam cię. Właśnie takiego.
Twoja obecność spowodowała, iż dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że zasługuję na dużo więcej niż ty możesz mi dać.
Nigdy nie powinnam była pozwolić na to, aby być twoją trudną do podjęcia decyzją. Jeśli traktujesz mnie jako opcję, to po prostu oszczędź sobie czasu i odejdź.  
Nie będę cię prosić, abyś został lub wrócił. Nie będę tracić więcej czasu na przekonywanie cię do tego, co dla mnie jest oczywiste.

Wiem, że choć ciężko próbujesz W twoich oczach nie ma miłości. Uważasz, że szalonym jest jeśli ktoś kocha tak bardzo, tak szaleńczo jak ja ciebie.  Pamiętasz powiedziałeś mi, że zasługuję na więcej.
Teraz to wiem. W końcu jestem gotowa.

Dla mnie to było wyjątkowe uczucie. Coś takiego, co przytrafia się raz w życiu. Co powoduje bezsenne noce, przyspieszone bicie serca i blask w oczach.  Mówią, że miłość się nie kończy. Może się i nie kończy, ale czasami dochodzi do ściany, za którą już nie ma nic.
Zawsze bałam się tego, że odejdziesz. Że nadejdzie moment, kiedy nie zatrzymam cię siłą mojej miłości. Wydawało mi się to wręcz niemożliwe. Życie ma dla nas różne niespodzianki. Nawet taka miłość może osłabnąć. Może dojść do momentu, kiedy utrzymanie jej jest znacznie trudniejsze aniżeli pozwolenie, aby odeszła.

Nigdy cię nie zapomnę. Nie mogę pozwolić jednak na to, aby ta miłość zniszczyła mnie. Abym drżała każdego dnia, że odejdziesz, bo coś zrobiłam nie tak. Bo jestem twoim drugim wyborem, cholernym znakiem zapytania.
Tym razem to ja dokonam wyboru – chcę, abyś odszedł.

 BB

 

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku