// Ona / Wciąż nie jestem wystarczająco dobra dla ciebie

Ona

Kobieta, nie jestem wystarczająco dobra dla faceta, faceci szukający kobiet idealnych
Wciąż nie jestem wystarczająco dobra dla ciebie

Jestem realna i naturalna. I mam już dość udawania, że czuję się z tym źle.

Nie jestem wypikselowana ani też wyphotoshopowana. Nie podziwiają mnie w pięknie oświetlonym studio fotograficznym, albo po kliknięciu myszką na ekranie komputera. Nie jesteś w stanie wybrać, w jakim humorze mam dziś być i co właściwie mam robić. Albo w jakim stroju mam wystąpić. Wersja zaawansowana - jakiej wielkości mam mieć tyłek, piersi i usta. 

Jestem obecna. Jestem realna. Jestem niezmienna.

Nie żyję tylko po to, aby zaspokajać twoje pragnienia, marzenia, potrzeby. Nie jestem po to, aby być pokorna i wiecznie zadowolona, bo tego ode mnie oczekujesz. Aby postępować zgodnie z wskazówkami zawartymi w jakimś cholernym scenariuszu napisanym przez ciebie: „zrób to”, „powiedz to”, „ubierz się w to i to..”. Nie jestem po to, aby spełniać każde twoje życzenie, czy zachciankę. Zostałam zaopatrzona w myśli i uczucia, a moje życie to nie scenariusz filmu fantazy. Jestem kobietą, a nie kimś, kto wypowiada to, co mężczyzna chciałby usłyszeć z ponętnych ust kobiety.

Nie potrafię grać, udawać. Jestem sobą. 

Nie jestem wybranką losu, której jedynym zadaniem życiowym jest pokazywanie perfekcyjnie przygotowanego ciała przez setki stylistów, makijażystów i fryzjerów. I jeszcze speców od oświetlenia, bo przecież musi być profesjonalnie. Profesjonalne piękno będące wytworem armii profesjonalistów. Silikon tu, silikon tam, tona makijażu i jest. Następna Kendall, Małgorzata, czy Kim. Ja nie mogę przeżyć życia przyozdobiona w coraz to nowszy zestaw pięknej ekskluzywnej bielizny. Moje życie to nie wieczne show. I wszystko na sprzedaż. Tyłek, sposób w jaki parzę kawę, co jem, gdzie jem i jak mieszkam.
Mam swoje obowiązki. Żyję w realnym świecie. Jestem tutaj. Obecna. W zasięgu twoich ramion.

Mam pracę, w której się realizuję. Mam cele i wielkie marzenia, które mam nadzieję się spełnią. Codziennie po powrocie do domu zmywam makijaż i wskakuję w różowe dresy. Wiesz dlaczego? Bo życie to nie ciągłe bieganie na wysokich obcasach i z toną pudru na twarzy… I z komórką, aby zrobić selfie i zamieszczać na Facebooku i Instagramie. Życie to nie teatr, a ze mnie marna aktorka.

Ja jestem właśnie taka.
Stoję przed tobą w blasku słońca.
Widzisz każdą moją niedoskonałość, każdą fałdkę, każde przebarwienie. Za każdą z nich stoi część mojej historii.
Nie jestem idealna, choć próbuję być.

 

Nie jestem wyphotoshopowana, przerobiona, poprawiona. Choć pewnie wyglądałabym przepięknie. Jak te wszystkie ulepszone modelki z plakatów. Piekne, ale tak przerobione, że aż sztuczne i nijakie. Ja jestem cholernie naturalna. Jestem jedyna i niepowtarzalna. Nie znajdziesz takiej twarzy jak moja na każdym plakacie. Mogę ofiarować Ci rzeczy, których nie dadzą Ci kobiety z internetu, bilbordów reklamowych czy reality show: czułość, obecność, rozmowę, mnie w rzeczywistości… Nie w cyberprzestrzeni…. 

Nie żyję wyłącznie po to, aby zaspokajać twoje pragnienia i egoistyczne widzimisię. Ja jestem po to, aby być twoim wyzwaniem – duchowym i fizycznym. Nie jestem aktorką. Mogę być kimkolwiek, ale nie artystką, a raczej udawaczką, że granie kogoś kim nie jestem to rola mojego życia.

Ja jestem realna, choć to za mało dla ciebie.

Nie czuję się winna, że ciągle odmawiasz uznania tego, kto przed toba stoi. To nie moja wina, że chcesz czegoś więcej, kogoś lepszego. Że w twoich oczach nie jestem wystarczająco dobra. 

Wiesz co? Jestem. Ja jestem wystarczająco dobra. Choć dla ciebie żadna nie jest. Nawet ta spoglądająca z ekranu komputera. Piękna. Perfekcyjna. Długonoga. Bez grama cellulitu. Z burzą kasztanowych włosów i jędrnym biustem w rozmiarze DD. Ona nie jest dobra, bo wiesz, że nie jest prawdziwa.

A ja jestem. Tu przed tobą. Jestem kobietą z krwi i kości.

Przyznaję się do tego, że jestem perfekcyjnie nieperfekcyjna. Ale za to jaka cudowna i do tego odważna!!!
Jestem kobietą, która myśli.
Jestem kobietą, która ma tysiąc myśli na minutę.
Jestem kobietą, która czuje.
Jestem kobietą, którą targają emocje..
Jestem kobietą, która ma nadzieje, marzenia, ambicje i cele….
Jestem kobietą, której nie wystarczyłoby pokazywanie kształtu i rozmiarów tyłka w rozkładówkach.
Jestem kobietą, która ma wiedzę i mądrość życiową.
Kobietą, która ma wymagania i oczekuje kompromisów.
Nie chcę być kolejnym idealnie wystylizowanym, nie myślącym klonem.

Jestem wystarczająco dobra. Spójrz, już samo to, że jestem realna i wiem, czego chcę od życia tak bardzo cię wystraszyło… Ja nie wymagam od ciebie, abyś był jakimś bezmózgim Kenem.

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku