// Rozstania / Kiedy cię z nią zobaczyłam...

Rozstania

inna kobieta, relacje damsko-męskie, stracić faceta
Kiedy cię z nią zobaczyłam...

Wiem, że nigdy nie byłeś tak zupełnie mój, ale w momencie, kiedy zobaczyłam cię z nią poczułam, że mój świat rozpadł się na milion drobnych kawałeczków.
Nie dlatego, że ja nie jestem twoja, a ty nigdy nie byłeś mój, ale kiedy zobaczyłam, jak ona na ciebie patrzy zmroziło mnie. Nie mogłam oderwać wzroku od tego, na co nigdy nie chciałam patrzeć.
Słyszałam, że chcesz, abym ruszyła do przodu z moim życiem. Może i masz rację. Wierz mi -zobaczenie tego, że ty ruszasz to dwie zupełnie różne rzeczy.
Nie wiem, kiedy stałeś się dla mnie tak ważny. Ale wydarzyło się jak w filmie w najmniej oczekiwanym momencie. Tysiące kawałeczków chaosu złożyło się w jedną całość. Spoglądam w przeszłość i czuję wręcz całą sobą każdą pojedynczą sekundę naszego zbliżania się do siebie. Magia czasu, który gdzieś zostawiliśmy za sobą.

Teraz nie liczy się to, co czuję, ponieważ nie mogę mieć tego, co chcę – ciebie. Ja chcę ciebie… Wierz mi, zajchętniej wykrzyczałabym całemu światu: "Chcę ciebie!!".
Szczerze, gdybym tylko była zdolna chwycić w dłonie nóż i pięknie wyciąć cię z mojego serca raz na zawsze - zrobiłabym to. Gdybym tylko mogła….
Ale tak po prostu nie mogę.
Nigdy nie przypuszczałam, że będziesz tyle dla mnie znaczył. To nie tak miało być. Zupełnie nie tak.
Nie jest ważne, ile razy próbuję wytłumaczyć sobie- „To koniec”, nigdy nie dociera to do mnie.
Nie wiem, czy to, że zobaczyłam cię z nią spowodowało, że w końcu uwierzyłam. Czy to na zawsze pogrzebało moje plany związane z tobą i nadzieję na wspólną przyszłość?
Myślałam, że bez ciebie da się żyć. Że można zostawić cię w przeszłości i zapomnieć.

Prosiłeś, abym ruszyła do przodu z moim życiem. Myślisz, że nie próbowałam? Właściwie on jest taki, jakiego zawsze chciałam mieć. Z wszystkich cech, jakie chciałam widzieć w facecie on ma ich znakomitą większość. Z wyjątkiem jednej rzeczy—on nie jest tobą.
Wcale nie chcę być szczera w stosunku do siebie i przyznać, że nieważne jak próbowałam wyrzucić cię z mojej pamięci wpełzałeś do niej w najmniej oczekiwanym przez mnie momencie.
Prawda jest taka, że nigdy nie byłeś mój. Ja nigdy nie byłam twoja, ale to co wydarzyło się między nami było CZYMŚ. Czymś ważnym dla mnie, co na zawsze zmieniło moje życie.
To nie tylko wspaniały seks, czy niezapomniany czas jaki spędzaliśmy razem, ale to odciski palców, które zostawiłeś na moim życiu.
Gdziekolwiek patrzę widzę kobietę, jaką jestem teraz stworzoną w części poprzez doświadczenia i dyskusje z tobą. Moje ciało jest twoim dziełem. Misterną robotą wykonaną przez ciebie, twe dłonie i usta.
Nigdy ci tego nie powiedziałam – nie oznacza to jednak, że nie jest to prawdą. Jeśli o mnie chodzi, gdybym tylko wiedziała, że chodziło tylko o seks łatwiej byłoby mi zapomnieć o tobie. Wiem, że było inaczej. Natknęliśmy się na siebie we wszechświecie. Cudne zrządzenie losu, które zmieniło obydwoje nas raz na zawsze.

Kiedy cię z nią zobaczyłam nie odczuwałam zazdrości, choć wielu tak by to pewnie odebrało. Przecież ona ma ciebie. A ja jej naprawdę nie zazdrościłam.
Odczuwałam tylko smutek. W chwili, kiedy cię z nią zobaczyłam chciałam oślepnąć, aby ten obraz nie powracał do mnie w każdej sekundzie mojego życia.
Ta straszna rzeczywistość uderzyła mnie w twarz i w jednej chwili otrzeźwiałam. Marzyłam o czymś, co nigdy nie miało się spełnić. W końcu to do mnie doszło.

Czułam smutek rozdzierający moje wnętrzności, wołający o pomoc. Zadający pytanie: „Dlaczego???”. I to nie z jej powodu, ale z powodu tego, że tak łatwo o mnie zapomniałeś. Ty… Jeszcze tak niedawno mój w mojej wyobraźni i moich marzeniach….
Prawda jest taka, że byłam zazdrosna nie o nią, a o ciebie.
Tak bardzo chciałabym o tobie zapomnieć tak, jak tobie udało się zapomnieć o mnie.

Wiesz, zawsze myślałam, że o mnie nie można zapomnieć.
Okazało się to wielką nieprawdą.
Czas stanął w miejscu, kiedy zobaczyłam cię z nią. Nigdy moje oczy nie bolały od patrzenia tak bardzo jak w tym momencie. Patrzenia na prawdę. Niewygodną.
Próbowałam z różnymi facetami, ale żaden nie pasował do mnie tak bardzo jak ty. Tobie wychodziło to bez żadnego wysiłku.
Nie mówię, że to się nigdy nie zdarzy. To po prostu się już zdarzyło.
Nawet pocieszając się tym, że nigdy nie miałeś być dla mnie nikim więcej niż kawałkiem gasnących wspomnień nie jestem w stanie zrobić nic z tym, że to boli jak cholera. Kiedy patrzę jak odchodzisz w kierunku, który wybrałeś. Odchodzisz z nią.... Mnie zostawiasz w przeszłości....

Nie myślę o tym, że to ostateczny koniec. Może odnajdziemy się ponownie w świecie gdzieś w bliżej nieznanej przyszłości. Może kolejne spotkanie wykorzystamy lepiej, jeśli chodzi o to, co między.
Kiedy cię z nią zobaczyłam moje marzenia rozpadły się na kawałki, a ja jak zmrożona stanęłam w miejscu zastanawiając się nad tym, czy taki właśnie był twój cel na długo zanim zetknęły się nasze usta: zostać małym sekretem w moim życiu.
Może to tak jest, że ludzie, którzy naprawdę niewiele dla siebie znaczą ruszają do przodu zapominając o przeszłości? I jest to dla nich najłatwiejsza rzecz na świecie.

To jest mój problem, którzy uświadamiam sobie każdego dnia. Mój codzienny rachunek sumienia. Ty nie byłeś dla mnie nikim – Ty byłeś dla mnie wszystkim. Moim całym światem. 
Kiedy miałam możliwość wyznać ci, co czuję– stchórzyłam. Próbowałam ukryć moje uczucia ze strachu przed odrzuceniem. Teraz te wspomnienia ściskają mnie mocno w nocy i otulają swoim ciepłem.

Nie ma ciebie tutaj i nie jest ważne jak bardzo chciałabym, abyś tu był. Blisko mnie….

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku