Rozstania
Nie tak dawno temu, każdego ranka budziłam się zalana gorącymi łzami spływającymi po moich policzkach na poduszkę z przenikającego poczucia samotności, które je przyniosło.
Nie tak dawno temu nie czułem żadnej chęci do zrobienia czegokolwiek, jeśli nie mogłam zrobić tego z NIM.
Nie tak dawno temu nie było nigdzie w świecie miejsca, gdzie czułam się jak w domu, z wyjątkiem wnętrza ciepłego kokonu naszej relacji, które nagle zostało wyrwane z mojego serca, umysłu i ciała.
Nie tak dawno temu nie mogłem myśleć o niczym bardziej wartościowym, aby robić w moim życiu, niż to co byłoby konieczne, aby odzyskać go i być z nim ponownie.
To nie było tak dawno temu, kiedy czułam te wszystkie rzeczy. Aż do teraz. A dokładnie do dwóch dni temu. Wszystko to, co czujesz się zmienia.
Od chwili naszych narodzin nic nie jest i nigdy nie było stałe. Wyobraź sobie swój rozwój od noworodka do dziecka, później do nastolatka i do młodej dorosłej osoby. Wyobraź sobie to wszystko na linii czasu. Nigdy nie pozostałaś taka sama na dłużej niż na milisekundę. Nawet atomy, które tworzą ciała są stale w ruchu i elektrony, które tworzą świat wokół Ciebie ciągle się zmieniają.
Nic w Tobie nigdy nie przestało ciągle się zmieniać. Ani ból, ani Twoje poczucie pustki, ani Twoja samotność. To wszystko też minie. Za krótszą lub dłuższą chwilę.
Mogłabym zdecydować się na wiele rzeczy, aby poczuć się lepiej.
Mogłabym uwierzyć, że to wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Mogłabym uwierzyć, że kiedy jedne drzwi się zamykają, drugie się otwierają. Mogłabym uwierzyć, że zawsze będzie to ‘lepiej’. I w pewnym sensie wszystkie te rzeczy są prawdziwe.
Jednak nie muszę polegać na tym wszystkim lepszym w moim życiu, które nadejdzie, aby godnie przebrnąć przez ten trudny okres teraz. Nie chcę uzależniać mego dobrego samopoczucia od rzeczy, które się poprawią albo od nadejścia lepszych czasów, bo jeśli zobaczę je jako lepsze, to z pewnością może nastać czas, kiedy zobaczę również ich gorszą stronę.
Nie chcę określać szczęśliwych chwil jako lepsze a smutnych jako gorsze. Zamiast tego chcę żyć w zgodnym podejściu do szczęścia i smutku. Chcę przeżywać je z równie otwartym sercem, traktując je jako równie cenne, ponieważ w taki sposób umożliwiam im poruszanie się po mnie i wykonywanie pracy nade mną. Kształtowanie mnie. Tylko w ten sposób będę w pełni doświadczać mego życia i będę w nim w pełni obecna.
Obudziłam się dziś podekscytowana perspektywą odkrywania świata na własną rękę. Obudziłam się, podkręciłam głośność radia i wpół naga zaczęłam tańczyć wokół mojego mieszkania. Radośnie śpiewałam razem z radio piosenki o miłości i żadna część mnie nie poczuła znajomego bólu i strachu, który czułam za każdym razem, gdy coś mi O NIM przypominało.
Piszę o tym, ponieważ pamięć tego bólu jest dla mnie jeszcze świeża. Mam ciągle odcisk, jakby wydruk tej agonii, straty i smutku w moich trzewiach. Ja nie jestem jakimś syntetycznym, komputerowo i naukowo wygenerowanym, sztucznym głosem, który mówi ci: "Nic nie dzieje się bez przyczyny" lub "Wiem, że to trudne, ale tak będzie lepiej." Jestem osobą, która po prostu odzyskała równowagę po wszechogarniającym uczuciu jakby już NIGDY nie miało znowu być dobrze. I która chce pamiętać, że zawsze było ponownie w porządku i będzie w porządku także tym razem. I następnym razem również poczuję się dobrze (... tak, prawdopodobnie będą następne razy...). Będzie dobrze po tym, co teraz, też
Więcej, może być nawet lepiej niż dobrze.
Możesz zachować swoje serce otwarte i nadal kochać osobę, z którą nie możesz już być. Przestań jednak myśleć tak, jakbyś ciągle z NIM była. To jedynie właściwy sposób, aby go kochać.
Teraz możesz poczuć podniecenie wskutek wszystkich nowych otwierających się na Ciebie możliwości, kiedy jesteś sama. Nowe wyzwania, rzeczy, których nie mogłaś zrobić, bo zaspokajanie swoich potrzeb realizowałaś poprzez pryzmat swego poprzedniego związku.
Bez grama żalu czy urazy, istnieją inne sposoby życia pełną piersią. Są o wiele bardziej atrakcyjne niż ten, w jaki Ty żyłaś i być może byłabyś swobodniejsza żyjąc właśnie tak. Ale nie to jest teraz status quo. Możesz wreszcie zdobyć się na odwagę, aby zbudować swoje życie na nowo, gdy ten do niedawna znany Ci związek nie jest już opcją.
Nagle może się okazać, że jest tak wiele możliwości, które są o wiele bardziej atrakcyjne niż walka o związek, z którego i tak nic nie będzie.
I może się okazać, że jesteś w rzeczywistości o wiele szczęśliwsza teraz, kiedy żyjesz pełną piersią i skupiasz się na tych wszystkich możliwościach, które na Ciebie czekają. Kto wie, co może się zdarzyć.
Nie wiem, co życie ma dla nas w zanadrzu, ale wiem, że nigdy nie jesteśmy jednocześnie tak daleko od bólu, jak i nie jesteśmy tak daleko od radości.
Na te zmienne nie mamy wpływu. Musimy to po prostu zaakceptować.
SKAL
Podobne artykuły
-
Czasami relacje rozpadają się pomimo naszych najlepszych starań. Dochodzimy do drzwi, za którymi już nie ma nic i następuje koniec. Nie ma jakichkolwiek szan...
-
Czas pomiędzy jednym związkiem a drugim to zgoła coś innego niż tylko kilka miesięcy lub lat, kiedy płaczesz, przeglądasz stare zdjęcia i czekasz na kolejną ...
-
Nie istnieje ogólny poradnik, co zrobić zaraz po rozstaniu, który dla każdego byłby tak samo przydatny. Są zachowania powielane, szczególnie przez stronę por...
-
Jesteś świeżo po rozwodzie. Tyle nowych rzeczy, tyle nowych emocji. Nie jesteś pierwsza. Ktoś powinien ci powiedzieć, co cię teraz czeka. Przygotowaliśmy lis...