// Miłość / Kiedy mówię: "Kocham Cię..."

Miłość

relacje, kiedy mówię kocham Cię
Kiedy mówię: "Kocham Cię..."

Kocham Cię. I nie ma dnia, żebym Ci tego nie powiedział. Milcząca poezja, która tętni w mej klatce piersiowej nie może być wypowiedziana w dwóch słowach albo nawet w dwóch tysiącach. Ilekroć próbuję opisać, co do Ciebie czuję, każde słowo wydaje się banalne i puste. Wszystkie języki świata nie wystarczą.

Może jeśli to napiszę? Słowa surowe i nie obrobione, może odetchną ogniem pasji i ożyją. Może trafią do Twego serca i w nim zatańczą. Być może, gdy czytać to będziesz, me słowa zabiorą Cię tam, gdzie dzikie bębny biją, gdzie ból i rozkosz chodzą razem, gdzie kochankowie umierają w sobie, aby narodzić się ponownie... Chcę, żebyś to wiedziała, nie żebyś to odczuła.

Kiedy mówię: "Kocham Cię" - tak naprawdę oznacza to, że Cię pragnę. Od pierwszego razu gdy przesunęłaś palcami przez moje włosy.  Tęsknię do Twego dotyku, Twego uścisku, do Twego smaku na moich ustach. Podniecasz mnie. To jest niezaprzeczalne. To jest chemiczne. To jest elektryczne.

Kiedy mówię: "Kocham Cię” - mam na myśli, że jesteś piękna. Jesteś wspaniała w swoich obcasach i sukni i błyszczącej finezji ozdób. A nawet bardziej: w piżamie i w dżinsach. Nie starając się. Kiedy nie dbasz o siebie i jesteś beztroska, to zapiera mi dech. Jesteś jak zachód słońca odbity w wodzie lub gwiaździsta noc. Jesteś jak Droga Mleczna rozlana w poprzek nieba.

Kiedy mówię: "Kocham Cię" - to znaczy, że kocham Twoje ciało, elegancję Twych krzywizn i łuków. Kocham krągłości Twojej szyi, Twoich piersi, pleców i bioder. Jesteś ucieleśnieniem kobiety począwszy od loków we włosach aż do kostek i stóp. Jak nikt inny budzisz we mnie mężczyznę. Zwierzę głodne pasji i pożądania. Uwielbiam, gdy poruszasz się bez wysiłku. I Twój niezwykły wdzięk. Kocham Twój krok, rytm i kołysanie. Kocham jak tańczysz. Uwielbiam sposób, w jaki się kochamy. Nasze oddechy, nasze ruchy i wspólny rytm. Jak jedno. Jeden impuls, jedna przyjemność, jedna ekstatyczna kulminacja. Mistycyzm…

Kiedy mówię: "Kocham Cię" - mam na myśli całą Ciebie. Taką, jaka jesteś. Kocham Cię głupiutką i zabawną. To, jak łatwo możemy śmiać się z samych siebie i z życia. Kocham Twoją odwagę i siłę. Kocham Twoją zazdrość i brak pewności siebie. Kocham Twoją, czasem bolesną szczerość. Kocham to, jak myślisz i co mówisz. I że bierzesz odpowiedzialność za swoje czyny. Kocham Twoją wolę stawiania czoła swoim obawom i chęć uczenia się, jak je pokonać. Kocham to, kim jesteś oraz głęboką, ponadczasową niewinność w Twoich oczach. W tym wszystkim, co mówisz i robisz widzę czystą intencję  życzliwej i bezinteresownej duszy.

Kiedy mówię: "Kocham Cię" -  to znaczy, że Ci ufam. Szanuję Cię. Podziwiam Cię. Uwielbiam Cię.

Kiedy mówię: "Kocham Cię" - to znaczy, że jest mi przykro. Przepraszam za każdy raz, kiedy biorę Cię za pewnik. Przepraszam za wszystkie razy, kiedy jestem zbyt zajęty, zbyt daleko z moimi  myślami, zbyt pochłonięty sobą, aby mieć czas dla Ciebie. Przepraszam za każdy raz, kiedy Cię zawodzę i nie jestem tym, na kogo zasługujesz.

Kiedy mówię: "Kocham Cię" - to znaczy, że kocham ten nasz taniec wzajemnej miłości. Kocham jak nieustannie wzywa mnie do dążenia, abym myślał, co mówię, abym wziął odpowiedzialność za siebie. Abym nie bal się zmierzyć ze  swoimi lękami i nauczył się je pokonywać. Uwielbiam dzielić z Tobą życie: triumfy i porażki,  śmiech i bolesną ciszę.

Kiedy mówię: "Kocham Cię" -  mam na myśli to, że moje życie jest lepsze z Tobą. Powodujesz, że jestem lepszym człowiekiem. Czym więcej Cię znam, tym bardziej chce Cię znać. Tęsknię za Tobą, gdy nie ma Cię w pobliżu. Jestem wdzięczny za każdą chwilę spędzoną wspólnie.

Kiedy mówię: "Kocham Cię", to znaczy chcę być tym, do kogo się zwrócisz, gdy życie Cię zrani. Chcę być tym, który słucha. Chcę trzymać Cię w ramionach. Chcę się Tobą zaopiekować. Chcę Ci dać coś stałego w tym szalonym, nieustannie zmieniającym się świecie.

Chcę mieć z Tobą dom i rodzinę. Chcę abyś była moją partnerką, moją kochanka, moim yin do Twojego yang. Chcę się budzić obok Ciebie rano.  W nocy chcę zamykać oczy obok Ciebie. W kosmosie nieskończonych możliwości, na planecie siedmiu miliardów ludzi, pragnę tylko Ciebie….

Kochanie, następnym razem kiedy obejmę Cię w pół, gdy przechodzisz obok, przyciągnę Cię blisko do siebie. Pocałuję Twe słodkie usta, spojrzę głęboko w Twe oczy i powiem: "Kocham Cię".
To jest to, co mam na myśli : Oto jestem. Ciało i dusza, grzesznik i święty, wojownik i głupiec. Cała moja miłość i cały mój bagaż, cały ja. Oto jestem, z otwartymi ramionami. Widzę w Tobie; matkę, córkę, siostrę i kochankę, światło i ciemność, boginię i przestraszoną małą dziewczynkę. Chcę Ciebie, całą Ciebie, tylko Ciebie. Taką, jaka jesteś.

Mam miejsce w moim sercu dla Ciebie, Kochanie….

AL

 

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku