// Miłość / List do E.

Miłość

relacje, dziecko, córka, miłość do dziecka
List do E.

- Jedziemy...
Tylko tyle powiedziała Twoja mama tamtego popołudnia. Było niby wcześnie, kilkanaście minut po 17 - tej, ale jak to zwykle zimą bywa już dość ciemno. Wszystko mieliśmy przygotowane wcześniej. Wiedzieliśmy, co mamy robić. I mimo, że od kilku dni nie bardzo potrafiliśmy znaleźć wspólny język działaliśmy niemal automatycznie... Wspólnie...
Był to piątek. Do szpitala mieliśmy 20 km. Początek weekendu i nie dość, że straszna zamieć, to ruch na drodze wyjątkowo silny.... Mimo silnych emocji i ciężkiej do odparcia pokusie szybszej jazdy, jechałem bardzo ostrożnie.... I pełen nerwów, że ruch duży, że sypie za mocno i w ogóle.... Najdłuższe 20 km w moim życiu...
O 18 - tej Twoja mama leżała już na stole. Wokół kręciły się pielęgniarki. „Wszystko w porządku” - powtarzały. Byłem przy Was przez cały czas, bardzo długi wieczór... Nieświadomie wykonywałem wszystkie polecenia położnej, które kierowała do Twojej mamy... Straciłem czucie w rękach... Zabawne. Gdyby mnie lekarz nie wygonił na zewnątrz, zemdlałbym z braku tlenu... "To ona musi głęboko oddychać, nie ty..." Bezpośredniość jakbym bywał w tym miejscu przynajmniej raz w tygodniu, a byłem tam pierwszy raz. Kolejnego nie zamierzam...
Dołączyłaś do nas o 21.56. Wszyscy mówili, że to był bardzo krótki poród. Dla mnie był to najdłuższy wieczór jaki przeżyłem i jednocześnie najszczęśliwszy... Siedziałbym przy Was wtedy pewnie całą noc, ale w końcu wygoniła mnie jakaś pani doktor, czy siostra dyżurna. Było już po północy...

Później śpiewałem Ci kołysanki. Przerabiałem piosenki Beatlesów, układałem nowe słowa. O Tobie... Potem śpiewaliśmy je razem, a gdy już zasnęłaś cichutko odchodziłem od Twojego łóżka......
Teraz jestem daleko. Drogi Twojej mamy i moja rozeszły się. Jesteś z mamą. Jesteś kochanym, szczęśliwym dzieckiem, cudowną dziewczynką. Ja mimo, że nie ma mnie przy Tobie na co dzień, jestem cały czas z Tobą. Myślę, co robisz, jak radzisz sobie w Twoim codziennym życiu. Jak rozwiązujesz tak błahe z dorosłego punktu widzenia, a tak poważne dla Ciebie problemy. ... Wszystko to opowiadasz mi, gdy się spotykamy, a później gramy w "Pomidora" lub chowanego. Uczę Cię i pokazuję Ci świat , w którym żyję i w którym Ty również się odnajdziesz, gdy dorośniesz. To samo otrzymujesz od mamy, od dziadków... Jednego możesz być pewna i nigdy w to nie wątp: wszyscy Cię kochają i chcą dla Ciebie jak najlepiej.
Nie wiem jak by było, gdybyśmy byli cały czas z Twoją mamą. Może by było dobrze, a może nie. Czasami ludzie muszą się rozstać mimo, że oboje kochają swoje dziecko. I być może właśnie ze względu na to i w trosce o Twój spokój podjęliśmy taką, a nie inną decyzję. Mam nadzieję, że gdy będziesz już dorosła zrozumiesz. Teraz muszą nam wystarczyć te krótkie chwile, gdy jesteśmy razem. Wygłupy, zabawy, a czasami i to coraz częściej bardzo poważne dyskusje. Jesteś bardzo inteligentną dziewczynką i jesteśmy razem z Twoją mamą bardzo z Ciebie dumni. Najpiękniejszym widokiem na świecie jest Twoja uśmiechnięta buzia. Zrobimy wszystko, aby Twój uśmiech trwał cały czas.
Kocham Cię bardzo. Do zobaczenia niedługo...

Tata

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku