// Miłość / Wakacyjne LOVE STORY

Miłość

relacje damsko-męskie, wakacyjne love story, wakacyjna historia miłosna
Wakacyjne LOVE STORY

Miałyście tak kiedyś? Na wakacyjnym wyjeździe, wieczorem w klubie Wasz wzrok nagle kieruje się w jego stronę. Ten ułamek sekundy wystarcza, żeby pomyśleć- „O nie… nie patrz w więcej na niego, będą z tego kłopoty.” Przywołujesz się do porządku, bo wiesz, że nic z tego nie będzie. W końcu na pewno jesteście z dwóch różnych miejscowości, a Ty dopiero co pozbierałaś się po niedawnym rozstaniu i ostatnią rzeczą, którą planowałaś podczas tego wyjazdu to zakochać się bez pamięci. A tu niespodziewany chichot losu: trafiasz na niego i on jest wszędzie. Odwracasz głowę od niego, to on pojawia się z drugiej strony. Mało tego, czujesz jego wzrok na sobie. Patrzysz w jego kierunku, żeby sprawdzić, czy Cię intuicja nie myli i… on stoi już obok, z ręką wyciągniętą w Twoim kierunku i chce się przedstawić. Podajesz mu dłoń, udajesz twardą i niedostępną, niewzruszoną jego bliskością, kiedy zbliża usta do Twojego ucha i pięknym, dźwięcznym głosem szepcze swoje imię. Zbierasz się w sobie i grzecznie dziękujesz za zaproponowanego drinka.  Zabierasz dłoń z jego ciepłej dłoni i odchodzisz. „Jesteś silna, jesteś silna, jesteś silna”… Te słowa dźwięczą w Twojej głowie. Uspokajasz się. Nieraz już płakałaś przez facetów, tym razem będziesz ostrożna i nie ulokujesz swoich uczuć w zbyt ryzykowną inwestycję.

Po chwili zauważasz, że on znów stoi niedaleko Ciebie. Ze wszystkich ludzi w tym ciasnym klubie to właśnie ON jakimś cudem znów jest blisko. Poddajesz się. Myślisz sobie – „Będę twarda, nie zakocham się, ale chociaż z nim potańczę, porozmawiam. To tylko nowa znajomość”. W tańcu jest nawet przyzwoity, traktuje Ciebie z ogromnym szacunkiem, ręce trzyma przy sobie. Czasami Wasze spojrzenia się spotkają, czasami delikatnie muśnie Cię dłonią. To wszystko rozbudza Twoje uśpione i posklejane plastrami serce na nowo. Postanawiasz choć na chwilę pozwolić mu wejść do swojego życia. Jego uśmiech, jego wzrok sprawiają, że uśmiechasz się tak, jak się dawno nie uśmiechałaś, całym swoim sercem.  Śmiejesz się w głos i nie wierzysz, że mogłaś kiedykolwiek przeżyć taką chwilę, takie uczucie, taki ucisk w klatce piersiowej; uciekasz przed jego spojrzeniem, bo to jest właśnie TO spojrzenie, o którym zawsze marzyłaś. Zaczyna Ci się kręcić w głowie, tysiące myśli atakuje Twój racjonalizm. Już czas się pożegnać – wiesz, że dalej nie powinnaś w to brnąć, bo będziesz cierpieć. Zresztą, to tylko wakacyjne zauroczenie. On prosi Ciebie o Twój numer, chce zaprosić Cię na kawę następnego dnia. Podajesz, nie wierząc, że zadzwoni.

Rozstajecie się. Ostatni raz patrzysz mu w jego śmiejące się oczy. Tym razem nie uciekasz wzrokiem, musisz to spojrzenie zapamiętać, zatrzymać tę chwilę na zawsze, by móc do niej wracać przez resztę swojego życia.

Następnego dnia, kiedy miło wspominasz chwile spędzone z  pięknym nieznajomym, dzwoni telefon. Kawa?! Twoje serce bije mocniej – Nie zapomniał?! To już ostatni dzień Twojego urlopu. Możesz go spędzić na plaży żałując, że nie spróbowałaś, albo możesz iść na tą kawę… A może dzisiaj wszystko wróci do normalności i spokojnie wrócisz do domu. Spotykacie się. Cały dzień prawie milczycie. On czasami próbuje Cie rozśmieszyć, Ty starasz się być neutralna i chłodna. Mija ten ostatni dzień, zleciał za szybko. To, co czujecie jest zbyt intensywne, żeby można było to pojąć. Dwoje dorosłych osób, a serca jak u nastolatków. Rozstanie pozostawia wielką pustkę i ogromny znak zapytania. Jak to możliwe, że poczułam tak mocno? Że moje poranione wielokrotnie serce znowu zabiło? Przecież go nie znam, nie wiem kim jest, to jest nieracjonalne, wracaj na ziemię! Wiadomościom wysyłanym na Twoją komórkę nie ma końca. Otwierasz się przed nim, najpierw nie znajdujesz słów, wszystko takie obce, nowe. Następnie żadne słowa, które chcesz napisać nie oddają tego, co czujesz. Dzielą Was kilometry, Ty Warszawa, on drugi koniec Polski.

W ciągu 2 dni on organizuje spotkanie w Warszawie. Przyjeżdża specjalnie dla Ciebie!! Spotykacie się  w kafejce. Twój nowy znajomy wykazuje olbrzymie zainteresowanie Tobą oraz wszystkim, co z Tobą związane. Coś jest jednak nie tak. Jest za cichy i za smutny. Nie rozumiesz tego, w końcu to uczucie między Wami jest tak mocne, że może nawet Herkulesa zbić z tropu. Kolejnego dnia dzięki uprzejmości koleżanek i Facebookowi dowiadujesz się, że jest ktoś inny w jego życiu: narzeczona! On to potwierdza, zapytany. Ba, są nawet poważne plany powoli realizowane: szykuje się do ślubu. Jesteś zdezorientowana, przecież mówił, co czuje, cały czas pisze, to spojrzenie się nie zmieniło od Waszego pierwszego spotkania. Ty już nawet zaczęłaś wierzyć, że może się ta znajomość przerodzi się w coś wielkiego. Jak mogłaś tego nie przewidzieć? Aż taka byłaś zaślepiona? Analizując na chłodno, taki facet nie może być sam! Ma wszystko, o czym marzyłaś, a skoro Ty to dostrzegasz i uległaś, to zapewne każda to widzi.

Zastanawiasz się, co teraz zrobić... Po głowie chodzą Ci różne scenariusze.

Scenariusz nr 1: Walczysz. Może w jego związku nie jest dobrze, a skoro ktoś ma postawić kropkę na ‘i’ i pomóc mu dokonać wyboru, to czy czując to, co czujesz pozwolisz, żeby to zrobiła jakaś inna?
Scenariusz nr 2: Pozwolisz, żeby się sprawy toczyły swoim trybem przygotowana na to, że znowu Twoje serce pęknie na miliony kawałków, jak to się skończy. I może tym razem zwykły plaster w postaci hektolitrów łez już nie wystarczy?
Scenariusz nr 3: Odpuszczasz, zanim przepadniesz do końca. Traktujesz to po prostu jak wakacyjną Love story.

Wybierasz trzecie wyjście.... Kilka cudnych chwil okupionych kolejnym rozczarowaniem, tęsknotą i nadzieją, że kiedyś go jeszcze spotkasz. Zresztą, czy jest sens liczyć na spotkanie z kimś, kto zdradza narzeczoną???

KK

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku