Miłość
Miłość. Taka prawdziwa, nie wykalkulowana, bezinteresowna. Miłość rodem z filmów romantycznych, kiedy to on wypatruje Ciebie w tłumie i choć nie wiesz, kim jest, co robi, jaki jest stan jego posiadania, to nieważne. Zauważasz błysk w jego lazurowych oczach, szelmowski uśmiech i nogi się pod Tobą uginają. Po kilku zdaniach stwierdzasz, że mówi rzeczy, które masz w głowie i czyta w Twoich myślach. Zapamiętasz to pierwsze spotkanie, zrobisz w myślach jego zdjęcie i ono zawsze będzie powracało, kiedy tylko o nim pomyślisz. Nigdy nie zapomnisz, że to miłość Twojego życia. Chyba w dzisiejszych czasach to rzadkość.
Nasz romantyzm spadł do niebezpiecznego poziomu rachunkowości i przeliczeń. Najpierw tworzymy obraz tego, kogo chcemy spotkać i kryteria, jakie musi spełnić. Musi być, musi mieć i musi wyglądać. Rozwijając, powinien mieć świetnie płatną posadę, jeździć dobrym modelem samochodu, ubierać się w drogich butikach, znać języki obce, podróżować, grać w squash, palić cygara, pić whisky. Ta lista nie ma końca….. Później spotkanie. Szybka analiza SWOT (Mocne strony/ Słabe strony /Szanse / Zagrożenia). I decyzja, w jakim procencie kryteria zostały spełnione przez kandydata. Dopasowanie jest uzależnione od naszego wieku. Zaczynasz z wysokiego pułapu 70-80%, z czasem akceptujesz 50%, potem 30%, a potem…. Dlaczego? Bo nie wierzysz, że spotkasz tą swoją drugą połówkę. Zapomniałaś, że najważniejsza w życiu jest miłość. Idziesz na skróty, bierzesz, co pod ręką, zamiast otworzyć się na to, co przyjdzie. Idealne, doskonałe, coś, na co czekasz całe życie.
A miłość to przecież pasja, obsesja, ktoś kto kocha Cię najmocniej na świecie nie „za”, ale „pomimo”. Miłość to jego oddech na Twoim policzku i pytanie zadawane z błyskiem w oku: „Czy mówiłem Ci już, że Cię kocham?”. Miłość to wspólne picie kawy o wschodzie słońca, miliony przegadanych godzin, ale też i wspólne siedzenie w ciszy, bo pomilczenie razem też zbliża. Podróż, w którą się wyrusza, najdłuższa i najwspanialsza w doborowym towarzystwie wybranka Twego serca, a nie tylko rozumu.
Pamiętaj, że chodzenie na skróty jest fajne, ale nie w tym przypadku. Otwórz się na prawdziwą miłość. Nie zadowalaj się substytutem z pokaźnym kontem bankowym, przy którym będziesz się zastanawiać, czy to Pan Właściwy, czy tylko Pan Być Może? I okłamywać, że kiedyś pokochasz Pana Być Może i płynnie przejdzie w Pana Właściwego. To mrzonka. Wybrałaś najkrótszą z dróg, ale i najniebezpieczniejszą, bo wiodącą do samotności we dwoje i tęsknoty za czymś najpiękniejszym w świecie.
Jeśli nigdy nie przeżyłaś prawdziwej miłości, to tak, jakbyś nigdy nie żyła pełnią życia. Zakochaj się, wyłącz rozum i włącz serce. Musisz być gotowa, bo prawdziwa miłość może pojawić się w każdym momencie. Otwórz się na nią. Skąd masz wiedzieć, że to ta jedna jedyna? Recepta stara jak świat poniżej:
„Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą:
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego:
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje..."
…
„Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest miłość” (św. Paweł)
Rozejrzyj się wokół siebie.... Może jest, a Ty jej nie zauważasz? I nie bój się tego uczucia....
Cudnej, romantycznej, wyjątkowej miłości...
SK
Podobne artykuły
-
Kobiety mają tendencje do analizowania, a nawet do przesadnego analizowania. Szczególnie, jeśli chodzi o facetów i umawianie się z nimi. Domyślają się, co on...
-
W związkach i małżeństwach akceptujemy wyłącznie monogamię i tego też oczekujemy od partnera. Zdrada boli i powoduje poczucie krzywdy. Prawda? Czasami jednak...
-
Czym jest Bliźniacza Dusza? To dwie istoty, które podczas wielokrotnych inkarnacji zbliżyły się do siebie tak bardzo, że doskonale uzupełniają się w swojej p...
-
Niektóre kobiety spotykaja się z różnymi facetami i chcąc wyłowić z tłumu tego jedynego bardziej koncentrują się na negatywnych cechach. A że nie ma ludzi id...