// Rozstania / Rozwód to nie gra w szachy, a dzieci to nie pionki

Rozstania

rozwód i dzieci, wykorzytywanie dzieci w walce po rozwodzie
Rozwód to nie gra w szachy, a dzieci to nie pionki

Do wszystkich rodziców po rozwodzie, którzy wykorzystują swoje dzieci w przepychankach z byłymi partnerami. Rozstaliście się, rany pozostały, ale jeszcze są dzieci, które potrzebują waszej dwójki. Dla nich jesteście tak samo ważni. Nie każdy jest w stanie zrozumieć, że sabotowanie byłego partnera/partnerki jest w rzeczywistości ciosem wymierzonym w kierunku dzieci. W jaki sposób dzieci są wykorzystywane w walce pomiędzy rodzicami?

1. Wytykasz przewinienia matki/ojca zawsze z użyciem zaimka "twój/twoja".
Rodzice często wykorzystują dzieci w popularnej grze zwanej rozwodem, niby zupełnie nieświadomie. Mówią: "Twój ojciec zrobił to i to", "Nigdy nie mogłem liczyć na twoją matkę"... Zaimek "twój" jest przy tym wypowiadany z taką złością, że dziecko od razu czuje rozgoryczenie i winę. Przecież osoba, o której mówisz (dla ciebie już obca) dla niego jest ciągle rodzicem! Jednym z dwóch najukochańszych ludzi na świecie! Już samo mówienie "twój" skierowuje twój gniew w stronę dziecka. Kiedy mówisz: "Twój ojciec znowu wszystko spieprzył" dziecko odbiera tą złość na byłego partnera jako zarzuty skierowane w jego stronę i czuje się winne. Zwracaj uwagę na to, co w obecności dziecka mówisz na swojego partnera bądź partnerkę. Nie tylko zniszczysz poczucie wartości dziecka i jego poczucie stabilizacji, ale narażasz na szwank własną relację z dzieckiem.

2. Robisz wszystko, aby dzieci postrzegały cię jako lepszego rodzica.
Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się w ukryty albo zupełnie otwarty sposób sprawiać problemy byłemu partnerowi, aby wyszło jednak na to, że ty jesteś tą lepszą? Zgadnij, kto zasługuje na ograniczenie praw rodzicielskich? Właśnie ty! Nie uczestniczysz w żadnym konkursie na lepszego rodzica. Nikt nie zdobywa nagród poprzez to, że zarabia więcej pieniędzy i może dziecko przekupić prezentami. Jeśli robisz wszystko, aby przekupić dziecko, by ciebie bardziej kochało i przy okazji zranić twojego eks, bo jego/jej nie stać na takie gesty, to zachowujesz się jak próżniak. Czasami nasi eksowie to skończone dupki, czasami źli i toksyczni ludzie, ale robienie czegoś, aby im udowodnić: "Ja ci pokażę", a przed dziećmi zrobić z siebie najlepszego rodzica w świecie, to jedynie droga do całkowitego zrujnowania psychiki waszych dzieci, które i tak są pokiereszowane rozwodem i tym, że nie żyją w pełnej rodzinie. W ten sposób nauczysz je tylko, jak niszczyć innych, być przebiegłym i zdegradować całkowicie poczucie wartości drugiej osoby. Tego właśnie chcesz dla swoich dzieci? Pokazania, że za pieniądze można kupić wszystko? Błagam, powiedz: "nie!".

3. Używasz dzieci jako pośredników w komunikacji pomiędzy tobą i eksem.
Czy powiedziałaś kiedykolwiek swojemu dziecku: "Powiedz ojcu, że...", ponieważ nie miałaś ochoty na rozmowy z byłym partnerem? Twoje dziecko nie jest posłańcem! Sama komunikuj się ze swoim byłym partnerem, bo to ty masz mu coś do przekazania. Nie angażuj w to dzieci!  Nawet, jeśli mają już 20 lat i są w stanie zaobserwować, że za sobą nie przepadacie. W sytuacji, gdy komunikacja zupełnie wam nie wychodzi wyślij eksowi wiadomość tekstową z komórki lub e-mail. Dzięki temu unikniesz konfrontacji. Pamiętaj, nie rób z dziecka posłańca wiadomości. To tani chwyt i niezwykle dziecinny!

4. Mieszasz ją/go z  błotem w obecności dzieci.
Nie ważne, czy twój eks jest próżniakiem i wałkoniem, który zepsuł ci życie (według ciebie). Nie mów tego przy dzieciach! Siedząc i wysłuchując twoich narzekań na twojego eksa dziecko wychwytuje w mig wiadomość, którą masz do przekazania byłemu partnerowi: "Wiesz co? Jesteś do bani!". Niech twoje dziecko samo dojdzie do wniosku, że ojciec jest próżniakiem - kiedyś to zaobserwuje. Nie uskarżaj się do dzieci - nie są twoimi terapeutami. Są dziećmi i pozwól im nimi pozostać. Nie zmuszaj, aby dojrzewały w przyspieszonym tempie.  

5. Robisz wszystko, aby utrudnić mu/jej spotkania z dziećmi.
Zastanów się, czy choć raz nie zdarzyło ci się, że wieczór miał być ojca, ale nagle tak się wszystko poprzestawiało, że finalnie nie spędził go z nimi, bo tobie coś wypadło. Zazwyczaj to matki mieszkają z dziećmi, a ojcowie maja je tylko dni w tygodniu i co któryś weekend (oczywiście są wyjątki od reguły). Jesteś wściekła na swojego ekspartnera, bo zdradzał, ranił cię, zostawił dla jakiejś małoletniej lalki, więc jesteś uprawiona do tego aby się odegrać. W końcu jesteś zraniona i musisz wygoić rany w jakiś sposób. Nie rób niczego, aby popsuć relację twoich dzieci z ojcem. Chcesz mu dopiec? OK, masz pełne prawo, ale nie rób tego tak naprawdę krzywdząc dzieci.

6. Przeklinasz i narzekasz na swojego/swojej eks do dzieci.
Nawet jeśli on zasługuje na ukamienowanie nie powinnaś marnować czasu na wyrzucanie z siebie przy dzieciach, jak to eks uprzykrza ci życie. Tłumaczenia ze strony któregokolwiek z rodziców typu: "Twój ojciec spowodował, ze jestem smutna, zdenerwowana, rozdygotana, przestraszona..." jest toksyczne dla nich i rani je bardzo głęboko. Wypłacz wszystkie żale przy znajomych, a nie dzieciach - koniecznie zabierz na spotkanie chusteczki. Zastanów się nad tym, czy naprawdę chcesz, aby twój syn, czy córka wyrośli na twojego terapeutę? Zapanuj nad swoimi emocjami sama - ich do tego nie potrzebujesz, to jeszcze dzieci. Nie muszą wiedzieć, że ojciec nie płaci alimentów, że walczysz z nim w sądzie o zaległości, albo że mama wydała pieniądze przeznaczone na alimenty w sklepie odzieżowym kupując sobie nową wiosenną garderobę. Finanse to ciężka sprawa, ale informacje o nich ogranicz do niezbędnego minimum. Nie chcesz chyba, aby dzieci martwiły się brakiem finansów - to nie ich problem.

7. Nieustannie porównujesz zachowanie dzieci do zachowania matki/ojca.
Nienawidzisz swojego eksa. Najchętniej zamknęłabyś drzwi z napisem: były mąż, a klucz wyrzuciła do rzeki. Ale tak się nie da. Masz dzieci i to właśnie z nim. Gdy te czasami zachowują się jak eks wytykasz im: "Zachowujesz się jak twój ojciec", "Jesteś taki, jak twój ojciec". Twoje dzieci są świadome tego, że nie jest to komplement, tylko chęć dopieczenia byłemu partnerowi i mówienie wprost: "Jesteś tak samo okropny jak twój ojciec".  Może twoje dziecko trzaska drzwiami dokładnie tak samo, jak twój eks, albo jest bałaganiarzem. Nie musisz na to zwracać uwagi. Jak zareagowałabyś, gdyby twoja najlepsza przyjaciółka powiedziała ci, że przypominasz jej kogoś, kogo nie cierpi? Nikt nie chce być porównywany do nielubianych osób, więc dlaczego to robisz? Skończ z tym!

8. Kierujesz fałszywe zarzuty w stronę byłego partnera/partnerki.
Powód jest prosty - chcesz z tej osoby zrobić diabła w ludzkim ciele. Nagle ona, która nigdy nie piła alkoholu jest pijaczką, albo babą szlajającą się z jakimś menelem, która zupełnie zapomina o dzieciach. To twoja prawda - a w rzeczywistości gówno prawda, bo nic jej nie możesz zarzucić. Wiesz, że za swoimi dziećmi wskoczyłaby w ogień, albo oddałaby życie gdyby była taka potrzeba. Ale ty jesteś bezwzględny, dodam bezwzględnym dupkiem, który budując taki obraz w oczach dzieci krzywdzi je niemiłosiernie. One i tak nie kupią tego, że mama jest zła, bo wiedzą, że ona kocha je najbardziej na świecie. Nie ma w świecie bardziej prawdziwego i trwałego uczucia aniżeli miłość matki do dziecka i odwrotnie. I niech głupcy próbują to zepsuć - życzę powodzenia. Takim postępowaniem stracisz ich szacunek.

Co powinnaś/powinieneś zrobić?
Zasługujesz na szczęście i same pozytywy w życiu. Nie czyn drugiemu, nawet temu "złemu" eksowi, niczego, co tobie niemiłe w życiu. Nie odgrywaj się, nie wykorzystuj w tej walce swoich dzieci. Pamiętaj, karma wraca i do niego za jego zachowanie, i do ciebie za twoje! Najważniejszym priorytetem dla ciebie są twoje dzieci, którym masz zapewnić szczęśliwe dzieciństwo. A one będą szczęśliwe wtedy, kiedy będą miały i mamę i tatę po równo.

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku