// Opowiadania / W szponach hazardu, czyli jak to jest sprzedać wszystko, co kochasz

Opowiadania

opowiadania, hazard, jak hazard niszczy życie
W szponach hazardu, czyli jak to jest sprzedać wszystko, co kochasz

Powiedzmy, że jest piątek. Powiedzmy, bo może to być każdy dzień tygodnia. Taki sam jak poprzedni i taki sam jak następny. Budzisz się każdego ranka w tej samej pozycji. Przestrzeń twojego łóżka absolutnie niczym nie zakłócona. Tylko ty, twoja zmiętolona, przepocona poduszka i koc, chociaż do niedawna było ci w nim bardzo przyjemnie i nie aż tak zimno. Bardzo zimno. Każdy dzień wygląda dokładnie tak samo. Każdy poranek. Łapiesz się na tym, że w ogóle nie masz chęci ani powodu, aby podnieść się z tego barłogu, jakim uczyniłeś swoje życie, Przychodzą ci do głowy slogany wciskane ci przez twoich kolegów – „Będzie genialnie , zobaczysz”. Ty, jak gówniarz w rozmowie z dilerem, dałeś się wrobić w całkiem spore łajno. On tez obiecuje - będzie fajnie, masz, pierwszy raz za free. I ty tak samo, i kolesie jak handlarze....

Na początku było świetnie. Forsa niemal sama wpadała ci w kieszeń. Stać cię było na wiele, stać was było na wiele. Tak, na początku było fajnie. Wszystko takie jakieś różowe było. Sam zaczynałeś wątpić podczas którejś z kolei wykwintnej i wspólnej kolacji, czy to wszystko jest prawdą. Wspólnej kolacji.... Nawet już nie czujesz łzy, która płynie po twoim policzku... Taki twój prywatny "odruch Pawłowa". Na słowo lub myśl "wspólne" i każdą jego odmianę zaczynasz płakać jak twoje dziecko, gdy zabierałeś mu jego ulubiony, sterowany radiem samochód.... Sprzedałeś go za 5- dych...

Przez długi czas miałeś farta. To fakt. Nawet ci twoi kolesie byli bardzo zdziwieni, ale też całkiem zadowoleni.... Twoja kobieta również była szczęśliwa. Powiedziałeś, że dostałeś sporą podwyżkę w pracy i stąd to wszystko. Bardzo drogie perfumy, ubrania, prestiżowe, prywatne przedszkole, pani do sprzątania domu.... No... Miałeś farta.... Tylko wtedy nie wiedziałeś, że sprzedałeś całe swoje życie i wszystko, co tak bardzo kochałeś za stówę. Jedną, pierwszą stówę postawioną na niby pewnego konia.... Wtedy podpisałeś swoisty cyrograf... Nie... Nie z Lucyferem, ani z innym czortem. Ty go podpisałeś sam ze sobą. I tylko do siebie możesz mieć pretensje, albo tylko z siebie możesz być dumny. To już sam decyduj. Za stówę sprzedałeś swoją kobietę, swoje dzieci, psa, rybki i wszystko, co wspólnie - kolejna łza - zbudowaliście.

Teraz nie masz nic... To znaczy masz... Całą masę długów, strach w oczach i wcale nie chorą paranoję. Boisz się. Sam siebie właśnie spytałeś - od kiedy się boję? Wiesz od kiedy? Od chwili, gdy po raz pierwszy okłamałeś żonę, że zgubiłeś obrączkę... Postawiłeś swój wtedy jeszcze bardzo szczęśliwy związek nie, nie na jakąś chabetę. Wtedy była ruletka....I tak właśnie zacząłeś się bać. Bać, że wszystko stracisz. Niestety nic z tym nie zrobiłeś. Cały czas mając chorą nadzieję, że się odkujesz... Niestety, trzeba było tego pierwszego konia, na którego postawiłeś odkuć i podkowy na złomie sprzedać, a za pieniądze zabrać rodzinę na lody chociaż... No tak, teraz już wiemy, że tego nie zrobiłeś... Było coraz gorzej. Gdy przegrałeś wszystkie swoje pieniądze, z chorą nadzieją na mega wygraną ruszyłeś wasze oszczędności. Wtedy już od dawna nie było twoich kolesi. Oni byli właśnie na lodach ze swoimi rodzinami i w duchu śmiali się z twojej głupoty. Właśnie uświadomiłeś sobie, jak bardzo śmierdzi twoja poduszka... A kiedyś spałeś w pachnącej pościeli... Z przytuloną do siebie ukochana kobietą.... Tanio to wszystko sprzedałeś, bardzo tanio.
Stawiałeś na wszystko, wszystko, co miałeś i w efekcie za wszystko dostałeś nic...

Twoja żona wyniosła się z dzieciakami do swojej rodziny. Nawet dokładnie nie wiesz, gdzie... Gdzieś tam, w zżartym przez hazard twoim umyśle istnieją jeszcze fragmenty wspomnień. Takie promyki, przebijające się przez chmury strachu. Jesteś SAM. Nic oprócz swojej śmierdzącej poduszki i tak samo cuchnącej wersalki nie masz. Nawet koc, pod którym śpisz od kogoś dostałeś. Nie pamiętasz nawet, od kogo... Niedługo cię stąd wywalą, nie płaciłeś za nic od kilkunastu miesięcy... Cieszysz się z tego, na jakiś działkach dotrwasz do zimy, a później masz nadzieje stać się kolejną ofiarą mrozu... Tylko, że to nie mróz cię zabije.... Ty sam tego dokonujesz. Powoli, ale skutecznie.... A to wszystko za stówę i krótki czas przyjemności...
HAZARD
Niech to będzie przestrogą. Wszystko jest dla ludzi. Dla mądrych ludzi, nie dla idiotów.
Miłość to pasja i nie pozwólcie aby ten równie zgubny jak inne nałóg, tej miłości nie zabił.
Kochajcie się, wierzcie w siebie, wspomagajcie się nie tylko w walce z takim, czy innym wykańczającym gównem, ale w ogóle...

Bądźcie blisko siebie... Nie tylko w łóżku.

CK

Lubisz ten materiał? Podziel się nim ze znajomymi:

Podobne artykuły

Odwiedź nas na Facebooku